Wielkie Monologi, czyli wieczór z poezją, filmem i rozmową – spotkanie ze Stachem Ożogiem w Filii nr 16
Wieczorem 11 kwietnia w gościnnych progach Filii nr 16 Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Rzeszowie odbyło się wyjątkowe spotkanie z poezją, słowem i sztuką filmową. Bohaterem wieczoru był Stach Ożóg – aktor, artysta słowa, pasjonat literatury i znawca teatru. Jego obecność i charyzmatyczna interpretacja utworów literackich sprawiły, że to wydarzenie pozostanie na długo w pamięci uczestników.
Spotkanie rozpoczęło się od prezentacji filmowej – wyświetlona została czarno-biała etiuda „Studium Klowna”, nakręcona w latach 80. Film, będący swego rodzaju refleksją nad kondycją artysty i naturą występu, urzekał klimatem minionej epoki oraz pięknym podkładem muzycznym. W roli głównej wystąpił sam Stach Ożóg, młody i pełen ekspresji, co dodało spotkaniu szczególnego, osobistego charakteru.
Następnie przyszedł czas na literaturę. Ożóg – z typową dla siebie sceniczną charyzmą – zaprezentował szeroki wachlarz tekstów, od klasyki po utwory współczesne, poważne i liryczne, ale także te pełne humoru i ironii. Usłyszeliśmy dramatyczne fragmenty „Juliusza Cezara” Williama Szekspira w przekładzie Jana Kasprowicza, które porwały słuchaczy siłą języka i emocji. Poruszający wiersz Anny Kamieńskiej „Anaksymander z Miletu” stał się filozoficzną refleksją nad istnieniem i przemijaniem, a „Ach, gdyby nawet piec zabrali” Mirona Białoszewskiego – intymną, codzienną poezją małych rzeczy.
W kontrapunkcie do powagi znalazły się również lżejsze utwory – „Strasna zaba” Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego wywołała uśmiech, podobnie jak „Wesele w Atomicach” Sławomira Mrożka, tekst pełen groteski i absurdalnego humoru. Nie zabrakło też lekkiego, scenicznego tanga miłosnego Klary i Papkina, a także zaskakującego protest songu autorstwa pewnego rzeźbiarza.
Wieczór zakończyła swobodna, serdeczna rozmowa z artystą. Był czas na pytania, wspomnienia, dygresje – a przede wszystkim na kontakt z człowiekiem pełnym pasji, doświadczenia i otwartości. Nikt nie chciał wychodzić – atmosfera była prawdziwie magiczna, przepełniona wzruszeniem i wdzięcznością.
Dziękujemy wszystkim, którzy byli z nami – za obecność, zaangażowanie i otwartość na słowo. Takie wieczory pokazują, że literatura i sztuka mogą jednoczyć, poruszać i inspirować. Do zobaczenia na kolejnych wydarzeniach!
Sabina Dobrowolska