Recenzja książki "Czarny Żałobnik"
"Czarny Żałobnik" to dość intrygująca książka. Mimo dość oklepanego schematu, jest kilka rzeczy, które powoduje, że warto po nią sięgnąć.
Po pierwsze zaangażowanie pani prokurator w śledztwo. Dawno nie spotkałem się z taką sytuacją. Zazwyczaj prokuratorzy są przedstawiani jako ci "niedobrzy" którzy tylko liczą na szybkie wyniki i sprawcę na tacy. Tu natomiast jest inaczej. Mimo innej sprawy prowadzonej przez Ostrowską, widać, że nie jest gorsza niż śledczy.
Po drugie bohaterowie i relacje między nimi. Wszelkie docinki, uszczypliwości, jakieś animozje - to powoduje, że bohaterowie tam "żyją". Nie są puści jak biała kartka, ale wyraziści, pełni temperamentu.
Po trzecie - akcja. Nic nie jest tym, czym wydawałoby się być od początku. Kiedy czytelnik myśli, że prowadzący są blisko rozwiązania, pojawia się szczegół, który rozbija to, co udało im się do tej pory ustalić. Do samego końca nie można było przyjąć niczego za pewnik.
Zakończenie zostawia czytelnika z pewnymi przemyśleniami.
Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to nazewnictwo bohaterów. Czasami przez imię, czasami przez nazwisko, w innym miejscu przez pseudonim. Przy dużej ilości osób, występujących w tej książce, może to powodować pewną konsternację, o kim jest teraz mowa.
Pomijając ten szczegół, szczerze polecam tę książkę.
Tomasz Hojda – Klubowicz Dyskusyjnego Klubu Książki Kryminalnej