Spotkanie DKK w Ropczycach wokół książki "Drzewo tańca" Karin Millwood Hargrave

Grudniowe, przedświąteczne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki (DKK) odbyło się w atmosferze ożywionej wymiany zdań, co stanowi wyrazisty dowód na to, że literatura ma moc nie tylko inspirowania, ale również dzielenia czytelników. Omawianą lekturą była powieść Drzewo tańca, która okazała się wyborem zarówno fascynującym, jak i budzącym kontrowersje.

Dyskusja nad powieścią

Już od pierwszych minut spotkania stało się jasne, że powieść budzi skrajne emocje. Część uczestników podkreślała jej literackie walory, wskazując na mistrzowskie operowanie językiem oraz sugestywne opisy. Inni zaś, wyrazili wątpliwości co do autentyczności przedstawionych wydarzeń oraz ich niezgodność z realiami Średniowiecza.

Pani Alicja, będąca jednym z najaktywniejszych głosów podczas spotkania, określiła powieść jako „przytłaczającą, napisaną sprawnym językiem, mocno działającą na wyobraźnię”. Dodała, że „opisy jak u naturalistów Zoli czy Balzaca, ale jednak nieprawdziwe”– co stało się przedmiotem dalszych rozważań. Jej zdaniem, choć autorka z starała się oddać klimat epoki, to przerysowanie niektórych wątków podważa wiarygodność całości.

Zwolennicy powieści, w tym pan Alex, bronili jej, podkreślając, że siłą literatury nie zawsze musi być wierność faktom, lecz zdolność do wywoływania emocji i refleksji. „Ta książka zmusiła mnie do przemyśleń nad kondycją współczesnego człowieka” – argumentowała jedna z uczestniczek. Również inne osoby wtrącały, że opisy, jakkolwiek niekiedy przesadne, są istotnym elementem budującym atmosferę i wywołującym napięcie.

Jednakże głosy krytyczne nie cichły. Podkreślano, że długie fragmenty opisu otoczenia, choć bogate w szczegóły, mogą być dla czytelnika męczące, a w niektórych momentach wręcz nużące i gorszące. 

Podsumowanie dyskusji

Na koniec spotkania uczestnicy zgodzili się, że omawiana powieść, mimo podzielonych opinii, była stosunkowo ciekawą lekturą. Dla jednych stanowiła ona inspirację do rozważań nad naturą człowieka i jego miejscem w świecie, dla innych była przykładem literatury, gdzie pojawiają się opisy, które mogą być postrzegane jako „pornografia semantyczna” – wulgarne, nacechowane przesadną brutalnością, sprowadzające godność kobiety do poziomu symbolicznego rynsztoka średniowiecznego miasta. Podobnie sposób przedstawienia mężczyzn – jako oddających się namiętnościom i instynktownym zachowaniom – wydaje się autorską zgodą na naturalizację ich postaw, co dodatkowo podkreśla przerysowanie fabuły. Takie ujęcie wywołuje skrajne emocje, a dla osób wierzących może stanowić obrazę uczuć religijnych.

Informacje organizacyjne

Na zakończenie spotkania uczestnicy zostali poinformowani o planach na nadchodzący rok. W 2025 roku Dyskusyjny Klub Książki planuje regularne spotkania w każdy ostatni czwartek parzystego miesiąca. Pierwsza lektura nowego roku to książka pt. Blizna, która już teraz wywołuje spore oczekiwania.

Ponadto zaprezentowano regulamin konkursu na nazwę dla naszego DKK. Konkurs ma na celu zaangażowanie uczestników oraz dodanie klubowi indywidualnego charakteru. Propozycje będą przyjmowane do końca grudnia, a zwycięzca zostanie ogłoszony podczas lutowego spotkania DKK.

Wnioski i refleksje

Spotkanie pokazało, że Dyskusyjny Klub Książki pozostaje przestrzenią dla ożywionej wymiany poglądów oraz rzetelnych analiz literackich. Pomimo kontrowersji, jakie wzbudziła omawiana powieść, wszyscy uczestnicy wyrazili satysfakcję z możliwości wspólnej dyskusji. To właśnie te rozmowy, prowadzone z szacunkiem dla różnych opinii, stanowią prawdziwą wartość naszego klubu.

 

 

 Opracowała: Grażyna Woźny

 

 

Recenzja Drzewo tańca.

Książka „Drzewo tańca” autorstwa Karin Millwood Hargrave to powieść, która wzbudza kontrowersje ze względu na sposób przedstawienia średniowiecznych realiów społecznych i religijnych. Wiele elementów fabuły opiera się na konfabulacjach, szczególnie w odniesieniu do roli kobiet, mężczyzn oraz Kościoła katolickiego. Autorka ukazuje społeczeństwo epoki jako pełne przemocy i opresji, ale czyni to w sposób, który momentami balansuje na granicy dobrego smaku.

W powieści pojawiają się opisy, które mogą być postrzegane jako „pornografia semantyczna” – wulgarne, nacechowane przesadną brutalnością, sprowadzające godność kobiety do poziomu symbolicznego rynsztoka średniowiecznego miasta. Podobnie sposób przedstawienia mężczyzn – jako oddających się namiętnościom i instynktownym zachowaniom – wydaje się autorską zgodą na naturalizację ich postaw, co dodatkowo podkreśla przerysowanie fabuły. Takie ujęcie wywołuje skrajne emocje, a dla osób wierzących może stanowić obrazę uczuć religijnych.

Jednym z kontrowersyjnych fragmentów jest opis krytyki Kościoła, gdzie bohaterka stwierdza:

„Ich Bóg nie przynosi miłosierdzia, tylko strach i karę”【9†source】【10†source】.

Podsumowując, „Drzewo tańca” to powieść, która ukazuje cierpienie kobiet i brutalność średniowiecznego życia, ale robi to w sposób przesadny i niekiedy odpychający. Choć historia podejmuje ważne tematy, takie jak walka z opresją i odkrywanie tożsamości, niektóre jej elementy mogą być odbierane jako krzywdzące uproszczenia i nadinterpretacje. Dla jednych będzie to literacka próba oddania realiów epoki, dla innych – niepotrzebne naruszenie granic estetyki i wartości.

Książka „Drzewo tańca” autorstwa Karin Millwood Hargrave zasługuje na krytyczne spojrzenie, gdyż jej treść daleko odbiega od standardów, które można by przypisać literaturze pięknej. Nazwanie tej powieści takim mianem jest nie tylko nadużyciem, ale wręcz obrazą dla sztuki literackiej. To, co zostało przedstawione jako próba opisu średniowiecznej rzeczywistości, jest w istocie brzydotą spustoszenia semantycznego – literackim rynsztokiem, w którym wartości takie jak godność, prawda historyczna i estetyka zostały brutalnie zmiażdżone pod ciężarem przesady i konfabulacji.

Styl, którym posługuje się autorka, z pewnością przyciągnie uwagę tych, którzy lubują się w prowokacji i sensacji, ale dla miłośników literatury szlachetnej pozostanie to dziełem godnym jedynie przemiału. Wyolbrzymione opisy seksualności, brutalności i rzekomego ucisku religijnego przypominają raczej groteskową karykaturę średniowiecza niż próbę oddania jego realiów. Warto wspomnieć, że retoryka książki, określana przez niektórych jako „pornografia semantyczna”, balansuje na granicy bluźnierstwa, obrażając uczucia religijne i estetyczne w równym stopniu.

Zaiste, rzeczona powieść zdaje się być produktem ducha destrukcji, usiłującym zatruć umysły czytelników antypatycznym spojrzeniem na historię i tradycję. Jeśli więc przyszłość literatury ma zależeć od dzieł takich jak „Drzewo tańca”, należy głośno przypomnieć o obowiązku oczyszczenia intelektualnego rynku z tego rodzaju wytworów. W przeciwnym razie zatarcie granicy między pięknem a brzydotą może stać się faktem.

powrót do kategorii
Poprzedni Następny

Pozostałe
aktualności