Spotkanie DKK w Filii Nr 8 WiMBP w Rzeszowie wokół książki "Naszyjnik z jarzębiny" Patrycji Żurek
Patrycja Żurek, jako pisarka zadebiutowała w 2012 roku. Pochodzi ze Śląska, dlatego ten region często pojawia się w jej książkach. Autorka powieści obyczajowych, w których podejmuje trudne problemy społeczne : „Zagubiona pszczoła”, „Melancholijka”, „Serce lasu”, „Okruchy lodu”, „Leśna obietnica”. Pisze również opowiadania, zamieszczane w różnych antologiach : np. „Cukierek albo psikus”, „Dziewięć świątecznych piosenek”.
„Aby znaleźć miłość, nie pukaj do każdych drzwi. Gdy przyjdzie twoja godzina, miłość sama wejdzie do twego domu, w twe życie, do twego serca.”
Akcja „Naszyjnika z jarzębiny” rozgrywa się współcześnie na Śląsku w Mysłowicach. To tu mieszka główna bohaterka, Berenika Rudzka.
Berenika to dość oryginalne i niespotykane dziś imię. Ma pochodzenie greckie, wywodzi się od słów „phere” – przynosić i „nike” – zwycięstwo. Ojciec wybrał dla niej to imię, mimo sprzeciwu matki, ponieważ kochał historię i astronomię. W starożytności Bereniki były to królowe Egiptu i Syrii. Berenika to także księżniczka Judei, czy córka Salome, siostra Heroda I. Zaś w astronomii istnieje Warkocz Bereniki, gwiazdozbiór nieba północnego, znany od starożytności. To konstelacja widoczna w Polsce od zimy do lata, a liczba gwiazd widoczna „nieuzbrojonym okiem” wynosi około 50 – ciu.
Po śmierci rodziców Berenika mieszka sama. Jedynym jej towarzyszem jest kot Łaskotek. Dziewczyna nigdy się nie nudzi, potrafi bowiem zapełnić sobie czas wieloma czynnościami. Berenika kocha naturę, lubi gotować, tworząc niezwykłe, przesiąknięte zapachem ziół potrawy. Oprócz sprzątania domu i ogrodu przyrządza zdrowotne nalewki, które wręcza znajomym i sąsiadom. Z owoców i warzyw robi przetwory : dżemy, konfitury, galaretki, soki czy syropy. Udziela się jako wolontariuszka w szpitalu, jest doulą, pomaga przy porodach, prowadzi szkołę rodzenia, pomaga w ochronce przykościelnej, opiekuje się starszymi, samotnymi ludźmi. Jest miłą, ciepłą osobą, otwartą na ludzi, racjonalnie stąpającą po ziemi, ale jednocześnie odczytuje ludzką aurę, wierzy w duchy, czary, zabobony i inne zapomniane rytuały jak np. dawne odprawianie dziadów listopadowych. To osoba dumna, pogodna, która stara się unikać negatywnych emocji. Przez niektórych uważana jest za dziwaczkę, nie przejmuje się jednak opinią innych, bowiem zna swoją wartość. Berenika ma dwie oddane przyjaciółki, Dagmarę i Dominikę, które choć pracują, potrafią rzucić wszystko i zjawić się u niej, by ją wesprzeć, gdy zajdzie taka potrzeba. Co roku razem obchodzą Andrzejki, choć żadna z nich nie chce wyjść za mąż. Razem z bohaterką wchodzimy w świat Śląska, który autorka książki zna doskonale. Poznamy ciekawą historię Barbary z Nikodemii, która jest patronką święta górniczego, jakim jest Barbórka. A nawet dowiemy się, że kolory pióropuszy na czapkach górników mają swoje znaczenia. „Mnie się wydaje, że w Śląsku jest coś takiego, co wchodzi pod skórę. Gdziekolwiek bym wyjechała, tęskniłabym do tego krajobrazu, powietrza i ludzi.”
W życiu Bereniki namiesza Henryk, jej pierwszy chłopak, starszy od niej o kilka lat, którego poznała po śmierci ojca. Pojawi się po roku nieobecności i będzie chciał do niej wrócić. Czy Berenika pozwoli mu na to, czy wybierze Juliana, by uwolnić się z tamtego toksycznego związku?
Pewnego dnia w życiu Bereniki pojawia się młody mężczyzna Julian Bujakowski, który przyjdzie odebrać nalewkę dla swojej matki Darii. Wtedy jeszcze nie zdaje on sobie sprawy, że poznana dziewczyna odmieni jego życie. Julian jest patomorfologiem, mężczyzną twardo stąpającym po ziemi. Mieszka z matką i psem Dagny. Choruje na serce, dlatego jego matka wróciła z Anglii, by się nim opiekować. To jednak raczej nadopiekuńczość, która drażni Juliana coraz bardziej, dlatego po kolejnej awanturze, postanawia wyprowadzić się z domu rodzinnego. Wtedy skorzysta z propozycji Bereniki, by zamieszkać u niej. Julian jest sceptyczny, ale tolerancyjny wobec poglądów i pomysłów Bereniki, choć na początku uważa ją za „czarownicę” i boi się jej. Dopiero później dostrzega jak niezwykłą i godną podziwu jest ona osobą. Jak wiele on i inni mogą się od niej nauczyć.
Tych dwoje początkowo odnosi się do siebie dość ostrożnie. Niby przypadkowo spotykają się coraz częściej :
-„Jak to jest, że kiedy cię nie znałem, nigdy cię nie spotykałem, a teraz stało się to nagminne?” -„To kwestia mocy, widocznie się przyciągamy.”
Najpierw zrodzi się przyjaźń, ale po pewnym czasie zorientują się, że stają się sobie coraz bliżsi. Zwierzają się sobie ze swoich problemów i opowiadają o swojej przeszłości. Dzięki temu poznajemy ich myśli, przeżycia, marzenia, wiemy z czym się zmagają, jakie emocje towarzyszą im przy różnych życiowych sytuacjach. W życiu obojga istnieją zawikłane rodzinne tajemnice, które razem spróbują rozwiązać. Czy pomimo przeciwności losu, uda im się zbudować wspólną przyszłość?
„Dom jest tam, gdzie twoje serce.”
Berenika ciepło wspomina ojca Franciszka, który zajmował się nią od najmłodszych lat, zapewnił jej wszystko to, czego potrzebowała. Dał miłość, czas, zaraził ją pasją do czytania, zawsze wysłuchał, doradził. Nigdy jej nie wyśmiewał jak matka. W dodatku był także ojcem dla jej przyjaciółek, mających trudne relacje ze swoimi rodzicami. A Mariola Rudzka, matka Bereniki, znana neurochirurg, to już zupełnie inny temat. Teraz po śmierci matki, czytając jej zapiski dziewczyna zda sobie sprawę, jaka była ona naprawdę. Wyłoni się szokujący obraz kobiety, która w imię nauki eksperymentowała na najbliższych, dodając bez ich wiedzy do jedzenia i napojów sproszkowane leki przeciwbólowe, psychotropowe, zioła, a nawet morfinę. Zarówno matka Marioli jak i Franciszek byli przez lata królikami doświadczalnymi. Matka Bereniki była osobą inteligentną i ambitną, kobietą zmierzającą do celu, oczytaną, a jednocześnie totalnie bezuczuciową, chłodną i zdystansowaną, dla której liczyła się tylko praca i kariera. Ale największy szok Berenika przeżyje, gdy dowie się, że to nie Franciszek był jej biologicznym ojcem, a Jan Migalski, wybitny kardiochirurg, z którym jej matka miała romans. Berenika postanowi go poznać. Kim jest ten mężczyzna? Czy on wie, że ma córkę? Czy możliwe jest nawiązanie dobrej relacji po tylu latach? Czy pomoże fakt, że Jan podejmie się trudnej operacji Juliana?
Życie Bereniki zmieni się także za sprawą listu napisanego przez jej babcię Heloizę. Z niego dowie się o pewnym tajemniczym naszyjniku z jarzębiny, który należał do Antoniny, prababci Bereniki. Heloiza ukryła go przed Mariolą, ponieważ uznała, że córka nie zasłużyła, by go otrzymać. W liście daje wnuczce pewne wskazówki. Czy Berenice uda się go odnaleźć? Jaką rolę odgrywa ten naszyjnik? Co ma z nim wspólnego rodzina Juliana?
„Mimo tego, czego dowiadywałam się na temat bliskich, wypełniało mnie niezrozumiałe szczęście. Odkrywałam tajemnice, poznawałam rodzinę z zupełnie innej strony, a przez to także dowiadywałam się wiele o sobie.”
Julian opowie o samobójstwie ojca, o dziwnych relacjach jego rodziców. Za namową Bereniki postanowi przeprowadzić szczerą rozmowę z matką i dowiedzieć się prawdy o ojcu. Z opowieści matki dowiemy się, że ojciec Juliana miał brata bliźniaka, a gdy ona wyzna : „…wyszłam nie za tego brata, co trzeba, ale za późno się zorientowałam…..” mężczyzna będzie zaskoczony, że matka prowadziła podwójne życie. W dodatku brat ojca zaginął w tajemniczych okolicznościach, a matka Juliana wciąż go poszukuje. Julian zacznie się zastanawiać, czy zniknięcie wuja ma coś wspólnego z samobójstwem ojca.
Zarówno Berenika jak i Julian muszą zmierzyć się ze swoimi traumami z przeszłości, by spróbować stworzyć bliską relację i rozpocząć wspólną przyszłość. A odkrywanie tych sekretów przyniesie wiele zaskakujących informacji.
„Miłość………. jest w życiu najważniejsza. Czasami trzeba połknąć dumę, przyznać, że nie miało się racji, zobaczyć coś więcej w człowieku, który jest obok. Miłość nie uderza jak piorun, rzadko się to zdarza, często rozkwita nocą niczym kwiat.”
Berenika i Julian to bohaterowie, którzy spodobają się najbardziej. Nie brak jednak takich, co do których nie zapałamy sympatią, jeszcze innych potraktujemy pobłażliwie.
Narracja prowadzona jest dwutorowo. W niektórych rozdziałach jest pierwszoosobowa i wówczas narratorem jest Berenika. W innych to narracja trzecioosobowa.
„Naszyjnik z jarzębiny” to piękna, nostalgiczna opowieść o międzyludzkich relacjach, pełna ciepła i domowej atmosfery, przede wszystkim za sprawą głównej bohaterki.
„Najważniejsze w życiu, to kochać siebie, swoją pracę i ludzi, których wybrało się na rodzinę.”
Cała książka Patrycji Żurek pełna jest wspaniałych smaków i aromatów, zwłaszcza jesiennych, bo Berenika bez przerwy przyrządza jakieś rozgrzewające herbatki, piecze chleb, tworzy smakowite słodkie wypieki i gotuje rozgrzewające rosoły i buliony. Ukazuje również piękno samej jesieni, która jest ulubioną porą roku bohaterki. Jesień to przecież czas refleksji, zadumy, nostalgii, przemijania i życiowych zmian.
„Jesień przynosiła ze sobą kolory i smaki, ostre przyprawy i herbatę z pomarańczą i miodem, zupy kremy i ciasta z orzechami. I przetwory. Jabłka. I powolne przygotowania do zimy i pieczenia bożonarodzeniowego piernika!”
Ta książka, choć lekka w lekturze, porusza wiele poważnych tematów, takich jak alkoholizm, przemoc domowa, zazdrość, zaborczość. Opowiada o trudnych relacjach w rodzinie, jej dysfunkcji, braku zainteresowania osobami starszymi, samotnymi, chorymi, czy potrzebującymi jakiejkolwiek innej pomocy. Jednocześnie niesie ze sobą bardzo pozytywne przesłanie.
Dzięki tej książce dowiedziałam się kim jest doula i co to są kraboszki.
Książkę czyta się szybko, a wręcz płynie czerpiąc z niej pełnymi zmysłami, jak napisano w rekomendacji na okładce.
Małgorzata Świder - moderatorka DKK w Filii Nr 8 WiMBP w Rzeszowie