Recenzja książki „Znikając. Reportaże o matkach” Anny J. Dudek
Macierzyństwo pojmowane jako fakt biologiczny, kulturowy, psychologiczny, społeczny, artystyczny (poprzez artefakty związane z nim od zawsze), religijny, nie jest pozostawione bez otoczki cywilizacyjnej i kulturowej. Żaden biologiczny aspekt człowieka nie jest tak zmitologizowany i wpisany w cywilizację jak właśnie macierzyństwo; wynoszone na piedestał, idealizowane i podniesione do rangi najważniejszej roli kobiety. Jednocześnie jej pozycja w społeczeństwie jest zazwyczaj odwrotnie proporcjonalna do stopnia idealizacji aktu macierzyństwa jako takiego.
Można długo dyskutować o tym, dlaczego tak się stało i jak to się dzieje, że mimo postępu cywilizacji i oświecenia, przynajmniej dokonanego w krajach Europy Zachodniej, ta narracja ciągle się utrzymuje i karmi nadal kulturę, kształtuje relacje społeczne.
Zbiór reportaży Anny Dudek pokazuje macierzyństwo w naszych czasach i realnych okolicznościach społecznych Polski, na przykładach konkretnych Polek. Ponieważ wybrała przykłady różne, i oddała głos samym kobietom, bez retuszów i upiększeń, możemy zobaczyć obraz macierzyństwa w całej wielości zachowań, reakcji, losów i psychicznych doznań. Jest to obraz pokazujący głębię przeżyć, szczęścia i radości związanych z macierzyństwem, ale też uczuć przeciwnych: strachu, gniewu, buntu i rozpaczy, związanych z ich sytuacją osobistą, społeczną, a nawet polityczną kraju. Jak w soczewce skupiają się tutaj wszystkie aspekty życia, które sprawiają, że szczęście macierzyństwa zamienia się w gorycz porażki, przede wszystkim dla matki.
Losy opisywanych kobiet pokazują porażki spowodowane niedostatkiem albo brakiem opieki medycznej, ubóstwem, złym, czasem wręcz karygodnym traktowaniem podczas porodu przez personel, samotnością czy napiętnowaniem społecznym. Cała fizjologiczna strona macierzyństwa, opieka i wychowanie dziecka pozostaje często, aż nazbyt często, w gestii matki i z której jest rozliczana bez względu na okoliczności. Ludzie pobłażliwie ocenią alimenciarza, wybaczą męską przemoc fizyczną i psychiczną wobec matki i dziecka, ale nie znajdą zrozumienia i litości dla matki, która potrzebuje pomocy lub nie radzi sobie psychicznie.
Te reportaże pokazują jak jest naprawdę i chociażby z tego powodu ta książka jest ważnym głosem w dyskusji, która powinna doprowadzić do konkretnych rozwiązań politycznych, społecznych i ekonomicznych. Zła sytuacja demograficzna w Polsce nie wzięła się znikąd. Kobiety nie chcą już rodzić. Nie dlatego, że nie pragną być matkami. Kobiety boją się, czasem dosłownie, o swoje życie, a także o perspektywy własnego rodzicielstwa. A mężczyźni, szczególnie u władzy, nadal objaśniają im świat.
Stanisława Czernik DKK „Liberatorium” MBP w Jaśle