Recenzja książki "Gleba" Michała Śmielaka

Większość z nas ocenia ludzi po pozorach. Zdarza się, że ktoś nawet nie zdąży wypowiedzieć do nas jednego słowa, a my już mamy o nim wyrobione zdanie. Zadbana, dobrze ubrana kobieta jedyne co ma do zaoferowania to swój wygląd, ktoś kto ma gorsze oceny nic w życiu nie osiągnie. Bezdomny to zwykły nieudacznik. 
Ale czy na pewno? 
Wszystkie te osoby, mimo wszystko są tylko ludźmi. Mają zarówno wady jak i zalety. Ta kobieta może przenosić jeże i żaby z ulicy na pobocze, a ten słabym uczeń być genialnym pianistą. Bezdomny mógł być kiedyś wybitnym uczonym. Po prostu w pewnym momencie pogubił się w życiu, nikt nie wyciągnął do niego ręki. Nie znamy jego historii. W takim właśnie świecie pozorów jeden z bezdomnych o pseudonimie Posejdon zostaje brutalnie zamordowany. Nikt nie wydaje się jednak tym przejęty. W końcu to tylko jeden z wielu meneli, który nawet nie zasługiwał na miano człowieka.  Podkomisarz Iga Ziemna, czy raczej tytułowa "Gleba" Michała Śmielaka jak jest nazywana, zostaje wyrwana z nudy i bezczynności jaka zwykle panuje w Stalowej Woli. Zesłana z Warszawy na prowincję za samowolę podczas pracy, stara się złapać mordercę. Wraz z Damianem Damięckim, dla którego staje się pewnego rodzaju mentorką próbuje rozwikłać zagadkę śmierci Posejdona. Wkrótce pokazuje się, że bezdomny nie do końca był tym za kogo się podawał. Jednak nie jest to koniec złych wieści. Dochodzi do kolejnego zabójstwa. Gleba usiłuje znaleźć sprawcę, jednak z kłamiącymi świadkami i niezbyt współpracującym bezdomnymi stanowi to nie lada wyzwanie. Dodatkowo goni ją czas, gdyż Stalowa Wola, na czele z jej prezydentem  szykuje się na przyjazd premiera. Jedną z rzeczy, która rzuciła mi się w oczy podczas czytania tej książki, jest obraz bezdomnych. Oczywiście, niektórzy z nich są typowym marginesem społeczeństwa, lecz są tam także ludzie, którym po prostu nie wyszło w życiu. Przecież mogło się to zdarzyć każdemu z nas. Temat bezdomnych jest zwykle tematem tabu. Nie mówi się o nim zbyt wiele, jak gdyby to miało jakkolwiek zmienić sytuację bezdomnych. Prawda jest taka, że ci ludzie istnieli, istnieją i istnieć będą. Myślę, że "Gleba" naprawdę dobrze porusza ten temat. Pokazuje dwie strony medalu. Zarówno zwykłych pijaczków jak i zwykłych ludzi, takich jak my. Oby więcej takich książek.

 

 Emilia Fugas, 16 lat  Młodzieżowy DKK w GBP w Chmielniku

powrót do kategorii
Poprzedni Następny

Pozostałe
aktualności