Recenzja książki "Zakon drzewa pomarańczy" S. Shannon

Gdy wyobrażamy sobie klasyczny rodzaj fantasy, przed oczami pojawiają nam się księżniczki, rycerze, wojny, potwory, siły zła i walczące z nimi dobro, a także misje, których celem było uratowanie świata, które spadają na barki tych, którzy nie czują się na siłach, aby cokolwiek ratować. Samantha Shannon sięgnęła po wszystkie te elementy, jednak na tym nie poprzestała. Zmiksowała je z szeroką wiedzą o świecie i jego historii oraz ze swoją językową pasją. Jakby z puzzli, stworzyła obraz na tyle znajomy, by czuć się w nim komfortowo, i na tyle nowy, by zaskoczyło nas to co nieznane.

 
Wydarzenia przedstawione przez autorkę w książce śledzimy oczami czwórki bohaterów. 
Ead jest dwórką królowej Sabran, władczyni Inys - największego imperium zachodniej części świata. Sabran jest najcenniejszą osobą na świecie, gdyż – jak powszechnie się wierzy – jeśli jej ród kiedyś wygaśnie, powróci Bezimienny – straszliwe zło skute i uwięzione w głębi oceanu, władające ogniem i armią smoków. Założyciel rodu Berethnetów, Święty, pokonał go Prawdziwym Mieczem, Ascalonem, a tak długo, jak królowe z jego krwi będą się rodzić i rządzić w Inys, tak długo wróg zostanie spętany. Zadaniem Ead jest stanie na straży życia królowej. 
Po drugiej stronie oceanu nastoletnia Tané ma się dowiedzieć, czy po latach szkolenia ma szansę zostać elitarną morską strażniczką dosiadającą wodnego smoka. Kierowana ambicją i egoizmem, popełnia jedno z największych przestępstw w swoim kraju - pomaga nielegalnemu przybyszowi z Zachodu w ukryciu się przed strażnikami. Ostra izolacja uchroniła Wschód przed straszliwą zarazą i, mimo upływu wielu lat, jego mieszkańcy nie zamierzają z niej rezygnować w trosce o swoje bezpieczeństwo. 
W międzyczasie Niclays, uczony i alchemik wygnany z Imperium Cnót, znajduje się na wschodnim Seiiki, nie pragnąc niczego innego, jak tylko wrócić do swojego domu, do swojej Ojczyzny. Szansy na to upatruje w wynalezieniu eliksiru nieśmiertelności, ale brak mu składników i sprzętu, będąc uwięzionym na faktorii handlowej. Wierzy, że gdyby udało mu się pozyskać smoczą łuskę i krew, to udałoby mu się dokonać przełomu w badaniach. Niestety, smoki uchodzą na Wschodzie za bogów, a handlowanie ich ciałem bądź okaleczanie ich traktowane jest jak największe świętokradztwo. 
Lord Arteloth, najlepszy przyjaciel królowej Sabran, zostaje wysłany do Smoczego Królestwa Yscalinu, które niegdyś wielbiło Świętego i jego Religię Cnót, ale obecnie oddaje cześć wyrmom. Jego misja dyplomatyczna równa się z wyrokiem śmierci.

„Zakon drzewa pomarańczy” to przykład dopracowanego światotworzenia. I nie chodzi tylko o szczegółową mapę, czyli obowiązkowy element tego typu powieści, ale rozpisanie tysiącletniej historii dwóch kontynentów w taki sposób, że jest ona wiarygodna i niejasna zarazem. 
W świecie powieści Samanthy Shannon nie ma pojęcia grzechu. Nie ma czynów, które są uznawane za występki przeciwko ideom arbitralnie uznanym za święte. Nie ma świętych ksiąg sprzed wieków, które mówią, co wolno, a czego nie. Są, oczywiście, zbrodnie i przestępstwa oraz system kar, a nawet różne wizje zaświatów. Są negatywnie oceniane czyny przeciwko Cnotom, które są czczone w imperium – na przykład przyjaźni i sprawiedliwości. To nie problem, że arystokratka zwiąże się z kobietą. Problemem jest, jeśli zrobi to za plecami męża, któremu w imię cnoty przyjaźni przysięgała wieczną wierność. Problemem jest, jeśli robiąc to, kogoś skrzywdzi. Nikt nikogo nie morduje za wiarę, choć zdarza się nieufność i działania oceniane przez innych jako prowokujące czy obraźliwe. Na przykład to, co dla Wschodu jest podstawą wizji świata i społeczeństw, czyli kult wodnych smoków i życie z nimi w pełnej szacunku symbiozie, dla Zachodu jest zdradą, bo smoki to słudzy Bezimiennego i największe zło, źródło chorób i śmierci. Konflikt wynikający z niezrozumienia, słabych kontaktów między kulturami, panicznego strachu przed kolejną inwazją i rujnującą cały kontynent wojną. 
"Zakon drzewa pomarańczy" to przejmująca opowieść o losach bohaterów, magii, a także kraju podzielonego na Wschód i Zachód. Jest to historia o konfliktach międzykulturowych i problemach, które mogłaby zażegnać współpraca między nimi. A przede wszystkim, jest to idealne źródło rozrywki dla każdego fana literatury fantastycznej.

 

Klaudia Reizer - DKK dla młodzieży w Chmielniku

powrót do kategorii
Poprzedni Następny

Pozostałe
aktualności