Recenzja książki Stephena Bowna „Amundsen ostatni wiking"
Stephena Bowna – „Amundsen ostatni wiking"
„Amundsen ostatni wiking" autorstwa Stephena Bowna przedstawia drogę życiową tego niezwykłego człowieka. Pod koniec życia stwierdził: " Odkąd skończyłem 15 lat, wytrwale zmierzałem ku ostatecznemu celowi. Wszystko czego dokonałem jako badacz polarny, to rezultat planowanych, w pełni świadomych i starannych przygotowań podczas całego mojego życia". Śledząc życie Amundsena na podstawie przeczytanej książki, trudno się z tym nie zgodzić.
Urodzony 16 lipca 1872 roku już od dziecka uczył się jeździć na nartach i łyżwach, nawet w zimie spał przy otwartym oknie, hartował ciało. Inspiracją dla Amundsena był John Franklin, którego historie podróży czytał i które ukształtowały bieg jego życia. Godna podziwu jest determinacja z jaką dążył do celu. Czytał historie podróżników, wyszukiwał błędy jakie popełniali, w ten sposób sam ich unikał. Potrafił uczyć się na błędach innych, ale również na swoich. Żadne porażki go nie zniechęcały. Dwie wyprawy zimowe na płaskowyżu norweskim, pobyt w wojsku, zdobycie patentu kapitana, studiowanie dzienników badaczy polarnych wszystko to miało służyć zdobyciu doświadczeń, które miały mu się przydać w pomyślnym przebyciu Przejścia Północno-Zachodniego, zdobyciu bieguna południowego i północnego. Bardzo ważnym etapem w jego życiu był pobyt wśród Innuitów Netsilik, od których nauczył się powozić psimi zaprzęgami, budować igloo, wykorzystywać ubrania, dzięki tej wiedzy i świetnej organizacji wyprawa na biegun południowy odniosła sukces. Nigdy nie pogardzał rdzennymi mieszkańcami, którzy zamieszkiwali obszary polarne, szanował ich zwyczaje i odmienność. Był człowiekiem o otwartym umyśle , potrafił dostrzec ogromne możliwości w lotnictwie (pionierski lot, który dowiódł, że wokół bieguna północnego nie istnieje żaden stały ląd).
Aby zdobyć środki finansowe na wyprawy jeździł z wykładami, opowiadał barwnie o swoich podróżach, pisał książki, reklamował różne przedmioty m.in. buty, konserwy, pasty do zębów, wydawane były pocztówki, znaczki pocztowe, w "New York Times" ukazało się ponad 400 artykułów dot. Amundsena. Otrzymywał również duże finansowe wsparcie od możnych ówczesnego świata, także od rządu Norwegii.
Jak o każdym wielkim człowieku są sprzeczne opinie. Z pewnością był człowiekiem skomplikowanym, grubiańskim, obcesowym a nawet nieobliczalnym, ale był również bardzo lojalny wobec swoich dawnych towarzyszy podróży ( pożyczał pieniądze, załatwiał pracę, renty, odznaczenia).Kiedy w czasie I-szej wojny światowej niemiecka łódź podwodna storpedowała norweski kuter rybacki, Amundsen w geście protestu oddał wszystkie odznaczenia jakie otrzymał od Niemców.
Żył z pasją, traktował swoje cele jako fizyczne i umysłowe. Planował je niczym operacje wojskowe. Podchodził do celu racjonalnie, dlatego odnosił sukcesy tam, gdzie innym się nie udawało.
Z licznych wypowiedzi Amundsena jedna z pewnością zasługuje na przytoczenie :"Wypełniłem moje dzieło. Wszystkie wielkie problemy zostały rozwiązane. To, co zostało do zrobienia w badaniach polarnych, jest już kwestią szczegółów. Niech inni się tym zajmą." Tak więc nie było co zdobywać, czas odejść....
18 czerwca 1928 roku Amundsen wyruszył w ostatnią podróż swojego życia. Była to wyprawa poszukiwawcza za zaginioną załogą Nobilego. Amundsen był z Nobilem skonfliktowany, jednak nie
zawahał się uczestniczyć w locie samolotem, który leciał na ratunek. Samolot miał silnik zbyt małej mocy, był przeciążony, nie był przystosowany do lądowania na wzburzonym morzu bądź lodzie, wydaje się że był skazany na klęskę.
Autor "Amundsena ostatniego wikinga" przedstawił swojego bohatera jako człowieka wielowymiarowego z jego wadami i zaletami. Wydaje się, że był obiektywny w ocenie ówczesnych czasów, wyborów bohatera ,korzystał z dość obszernej bibliografii.
To co przedstawiłam w tym krótkim artykule, to tylko mały wycinek tego co przedstawił autor w książce "Amundsen ostatni wiking". Lektura warta uwagi, wielce pouczająca, to hołd dla niezwykłego człowieka. Roald znaczy "Wspaniały", taki właśnie był Amundsen.
Szczerze zachęcam do przeczytania tej książki, aby poznać tego niezwykłego człowieka.
Krystyna Przystaś - DKK przy BPGiM w Strzyżowie