Recenzja książki "Lata" Annie Ernaux
Czy czytacie książki nagrodzone Noblem? Kiedyś bardzo chciałam przeczytać wszystko co zostało nagrodzone, były to ambitne plany w okolicy roku 2000, więc tych książek było sto. Później, okazało się,
że książki nagrodzone Noblem nie zawsze oddziałują tak jakbym chciała i uznałam, że może nie trzeba sięgać ślepo. Annie Ernaux gdy dostała tę nagrodę, słuchałam opinii i chciałam przeczytać. Książkę kupiłam i
leżała pod biurkiem kilka miesięcy. Na szczęście listopadowy Dyskusyjny Klub Książki pchnął mnie do lektury i okazało się, że to idealny początek refleksyjnego listopada.
Przenosimy się do Francji w okresie powojennym. Ostatnio Francja jest na tapecie, już niby nie mówimy kto kogo uczył jeść widelcem, ale jest przestrogą, często pojawia się przebitka z Francji ostrzegająca, że my
też tak skończymy. Skończyła się wojna, kraj pełen jest ludzi wracających z wojny, pełny jest pustki… cienie osób zabitych w obozie, ogolone włosy po wyzwoleniu, dużo przemilczeń. Od tych powojennych
lat, do współczesności, autorka prowadzi nas przez moralność, świadomość narodową, wydarzenia na świecie które wywierają wpływ na życie maluczkich. Niesamowite zestawienia, papież całujący ziemie i
tłum rzucający majtkami na koncercie. Wydarzenia wzniosłe, zestawione z trywialnymi. Upadek ZSRR, gułag, wybór papieża-Polaka, upadek muru berlińskiego, Aids, homoseksualizm, pokątne aborcje. Niesamowite
świadectwo życia kraju, przez kilka dekad. Opowiedziane jest to akapitami bez dialogów, reporterskie zdania, trafne obserwacje, strzępki opisów - ku refleksji. Niezwykła forma.
Co mnie uderzyło, to że minęło tyle dekad, a ta Francja lat pięćdziesiątych jest taka podobna do Polski. Chodzi chociażby o pozycję kobiety, o chęć narzucenia sposobu myślenia… Intrygująco jest
to wszystko przedstawione, jak zmienia się społeczeństwo. Bardzo ciężko opisuje się tę książkę, bo jest jakby fotografiami, które uwieczniają najważniejsze wydarzenia i czasami jest to coś takiego
wielkiego jak zamach na papieża, a czasami śmierć cenionego twórcy.
Prócz tego, że jest to świetna lekcja historii, to skłania do refleksji, o podobieństwach w historii narodów, o podobnych doświadczeniach, a z drugiej strony czasami te wydarzenia są zupełnie
różne, ale mogą odnieść zbliżony skutek. Frapująca jest to lektura. Warta uwagi!
Katarzyna Mastalerczyk - klubowiczka DKK w Filii Nr 2 MBP w Stalowej Woli