Recenzja książki Pan Samochodzik i Wyspa Złoczyńców
Zbigniew Nienacki stworzył niezapomnianą postać Pana Samochodzika – muzealnika, historyka sztuki i detektywa amatora w jednym. Przygody głównego bohatera Tomasza N.N. rozpoczyna książka Wyspa Złoczyńców, w której opisany jest słynny do dziś i sławny na całą Polskę nietuzinkowy pojazd Pana Samochodzika. Bo któż jeszcze nie słyszał o niesamowicie brzydkim ale jednocześnie niebanalnym wehikule?
Akcja książki rozgrywa się w okolicy Ciechocinka, nad Wisłą, w tamtejszych lasach na początku lat 60-tych ubiegłego wieku. Jest to jakby nie patrząc kompletnie inna rzeczywistość od dzisiejszej. W książce mamy wszystkie uroki udanego wakacyjnego wypoczynku z tamtych lat. Biwakowanie nad rzeką, ogniska, ryby łowione w Wiśle, uczynni harcerze bezinteresownie szukający okazji do pomagania, by mieć materiał do szkolnych wrześniowych wypracowań. Jest dużo lokalnego folkloru małego miasteczka z panią sprzedająca w sklepu spożywczym na czele. I do tego wszystkiego dochodzi wątek kryminalny. Należy w tajemnicy odnaleźć zaginiony skarb miejscowego dziedzica Dunina, który ukrył swoje kosztowności przed wojenną zawieruchą. Dreszczyku emocji dostarcza historia bandy przestępców Barabasza. Tu właśnie nasz Pan Samochodzik i jego cudowny pojazd wkraczają do akcji.
Postaci w książce jest wiele. Niektóre z nich są bardzo charakterystyczne i wyraziste. Budzą sympatie mniejsze i większe. Studenci zakładu antropologii obozujący niedaleko obozu naszego bohatera świetnie urozmaicają akcję książki nie tylko przez samą swoja obecność. Bardzo podoba mi się, że autor poprzez ciekawe postacie studentów i naukowców przekazuje informacje o antropologii, o Bursztynowej Komnacie.
Przygoda, wielowątkowa zagadka kryminalna trzymająca w napięciu, mnogość postaci, klimat tamtych czasów – to wszystko sprawia, że książkę czyta się lekko, miło i przyjemnie.
Monika Ciba – Klubowiczka DKK Kryminalny w Nisku