Recenzja książki "Profesor Weigl i karmiciele wszy" Mariusza Urbanka
Mariusz Urbanek „Profesor Weigl i karmiciele wszy”
Autorstwo Mariusza Urbanka gwarantuje wyborną jakość książki, i tym razem nie doznamy zawodu czytając jego opowieść o profesorze Weiglu. Przyznać trzeba, że postać Rudolfa Weigla, jego życie i dokonania są wyjątkowo wdzięcznym tworzywem i jak mało kto zasługuje on na pamięć pokoleń.
Piszący o historii zazwyczaj skupiają uwagę na działaniach przywódców politycznych i wojskowych, ruchach wojsk, bitwach i układach. Przez taki pryzmat patrzymy na dzieje społeczeństw i naszych przodków, a jest to obraz dalece niekompletny, a nawet można powiedzieć często przekłamany. Mówi się, że historię piszą zwycięzcy, ale to też nie jest cała prawda, bo kogóż za tych zwycięzców uważamy i komu stawiamy tzw. pomniki wdzięczności? Częściej nie doceniamy, a nawet zapominamy o tych, bez których te zwycięstwa nie byłyby możliwe nie tylko w sensie materialnym, ale też duchowym. O tych, którzy nie tylko nieśli ocalenie fizyczne, ale w najmroczniejszych czasach potrafili przenieść ducha solidarności ludzkiej, nadziei, wierności prawdzie i człowieczeństwu. Profesor Weigl, człowiek wielowymiarowy i pełnokrwisty w swoim człowieczeństwie, z gatunku ludzi niezłomnie wierzących w prawdę i obowiązek wynikający z honoru człowieka i naukowca, znakomicie reprezentuje ten typ patriotyzmu, bez którego każda wojna jest przegraną bez względu na jej wynik historyczny.
Mariusz Urbanek napisał znakomitą biografię profesora, mocno osadzoną w realiach społecznych i historycznych, zwracając uwagę czytelników na najważniejsze sprawy, unikając zbyt wielu anegdot i osobistych odniesień. Skupił się głównie na tym, co dla samego profesora było najważniejsze: na jego pracy i misji w czasie wojny. Znakomicie pokazał spójność człowieka i naukowca w służbie jego pracy dla ludzi, bez względu na to, po której stronie walczyli. Oczywiście chronił w swoim lwowskim instytucie tych, którzy byli szczególnie narażeni na represje, i tych których uważał za szczególnie istotnych dla przyszłości kraju; w to, że ta przyszłość nastąpi nigdy nie zwątpił. Stanowił rzadko w Polsce spotykany typ patrioty, który patriotyzm rozumie jako budowanie a nie walkę, ocalanie substancji materialnej i niematerialnej, a nie trwonienie sił w często bezsensownych utarczkach. I rzeczywiście, dzięki niemu przetrwało wielu wybitnych naukowców, artystów, ludzi różnych pasji, którzy po wojnie mogli wziąć udział w odbudowie kraju. Jest to książka poruszająca i wzruszająca, czasami też w bolesny sposób dająca odczuć małość i podłość ludzi, którzy w chwili próby pokazali tchórzostwo i zawiść. Szczególnie bolesne są powojenne losy profesora, gdzie jak w soczewce skupiły się nasze znane narodowe cechy, poniżające tych, którzy moralnie i intelektualnie stanęli ponad przeciętność. Profesor Weigl był wewnętrznie wolnym człowiekiem, dlatego potrafił ocenić takie postawy. Pozostał na uboczu, chociaż pewnie mógłby zrobić jeszcze dużo dla nauki i dla kraju.
Książka Urbanka jest pasjonująca, i dobrze że przybliża czytelnikom tak niezwykłą postać jak profesor Rudolf Weigl.
Stanisława Czernik - klubowiczka DKK „Liberatorium” w MBP w Jaśle