O książkach H. P. Lovecrafta

Recenzja:„Lovecraftowska” – Opowiadania

Pewien prezydent, a dokładniej Benjamin Franklin, mawiał kiedyś, że na tym świecie pewne są tylko śmierć i podatki… Ale czy rzeczywiście tak jest?

Ostatnio na naszym spotkaniu w klubie książki mieliśmy przyjemność omówić sobie twórczość Howarda Philipsa Lovecrafta, amerykańskiego pisarza. Specjalizował się on przede wszystkim w powieściach grozy ale miał również wiele wspólnego z fantasy czy nawet science fiction. 

O twórczości “lovecraftowskiej” można wiele powiedzieć ale z pewnością nikt o zdrowych zmysłach i ręką na sercu nie przyzna, że jest to literatura pozytywna albo przepełniona nadzieją…no chyba, że tą na rychłą i bezbolesną śmierć.Praktycznie niezmiennym motywem jest tutaj istota ludzkiej małości wobec otaczającego ich świata, który dzięki wypaczonym kreacjom autora przybiera lepki,czarny, mokry i nieprzyjazny odcień.

A skoro mowa o atrybutach świata tworzonego przez powieściopisarza… Nigdy nie jest to nic dobrego. Kiedyś miałem okazję spotkać się w sieci z terminem “postać lovecraftowska”. Wtedy było to dla mnie nic nie znaczące określenie ale jakież było moje zdziwienie, gdy kilka miesięcy później trafiłem na dzieła Lovecrafta w trakcie jednej z podróży po półkach biblioteki. Dzisiaj już rozumiem co to znaczy. Bohater lovecraftowski, to bohater tragiczny… ale inaczej. Tutaj nie ma żadnych innych opcji niż zło. Świat nie jest w odcieniach szarości, nie jest nawet czarno-biały. Świat wykreowany w dziełach autora, to świat przepełniony szaleństwem. Szaleństwem, bólem, strachem, niechęcią, odorem i pogardą dla istnienia. Bohaterowie jego opowiadań, książek nie istnieją po to aby ukazać nam jakąś historię, czy chociażby nas czegoś nauczyć. Nie. Postacie u Lovecrafta są po to aby umrzeć, a nawet nie umrzeć, a cierpieć. Mają zdechnąć, mają cierpieć i mają nie mieć w sobie chociażby cząstki tego, co moglibyśmy nazwać ludzkim. Są upadlani i wystawiani na próbę, która jedyne czego ma dowieść to to, jak słabym, podłym i nic nie znaczącym jest ich życie, jak bardzo są bezwartościowi. Nie znajdziemy tu happy-endu, przynajmniej z naszej perspektywy. Tutaj jedyną opcją wyjścia jest upodlenie się, błaganie o śmierć, albo wręcz całkowite zatracenie się w szaleństwie,a w finale i tak sczeźnięcie w samotności. 

Kolejnym niemożliwym do pominięcia motywem w treściach publikowanych niegdyś przez pisarza, była nieuchronność, kolejny ze sposobów obdarcia kogoś z pseudo ludzkiego poczucia prywatności. Każde zdarzenie jakie pojawia się na drodze postaci jest niemożliwe do uniknięcia, każde zdarzenie ma na celu zachwiać postacią.

Lovecraft w swoim chorym świecie utworzył również własną mitologię. Mitologię Cthulhu. Choć sam autor nigdy tego stwierdzenia nie użył, to jest i było ono powszechnie stosowane przez czytelników i jego następców, bo i tacy się znaleźli.

Biorąc do ręki dowolne jego dzieło z pewnością rzuci nam się w oczy również jeden piekielnie ważny motyw- zło. W utworach znajdziemy przeróżne jego formy: kulty, halucynacje, omamy, czyny czy też siły nadprzyrodzone, na potworach kończąc. Cthulhu, Dagon, Tirawa, Yagi, Azathoth to imiona pojedynczych “Bogów” pojawiających się na przestrzeni twórczości autora. Choć każdy z nich pojawia się gdzie indziej, tak też każdy z nich należy do tegoż zbioru. 

Cała działalność Lovecrafta była w takich właśnie tonach. To nie jest przyjemne, to nie jest piękne. Nie jest radosne, żywe, budzące nadzieję, czy chociażby z morałem. Lecz jest w tej twórczości coś, co sprawia, że nawet po blisko stu latach sięgamy chętnie w ten odrażający świat przepełniony brzydotą. Czy to kwestia chęci obcowania z nieznanym? Może przyjemność z sytuacji, w  której strach w nas wywołany mamy pod pozorna kontrolą? A co jeżeli tak właśnie miało być, a Howard Philips Lovecraft rzeczywiście pisał prawdę? Tego już nigdy się nie dowiemy. Szukajmy jednak tego, co rozwija nasze horyzonty, nawet jeżeli przez chęć poszukiwania popadniemy w szaleństwo i zawładnie nami przedwieczny z pradawnego miasta R'lyeh. Przedwieczny Cthulhu…

 

Radek Wilk - klubowicz DKK dla młodzieży w MBP w Mielcu

powrót do kategorii
Poprzedni Następny

Pozostałe
aktualności