Spotkanie DKK w Filii nr 10 WiMBP w Rzeszowie: Maren Röger – Wojenne związki : Polki i Niemcy podczas okupacji

13 lutego 2025 r. w Filii nr 10 Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Rzeszowie odbyło się kolejne spotkanie pasjonatek dobrej literatury – członkiń Dyskusyjnego Klubu Książki. Na spotkaniu omówiono książkę „Wojenne związki : Polki i Niemcy podczas okupacji” Maren Röger. Autorka studiowała kulturoznawstwo i historię w Lüneburgu i Wrocławiu, pracę doktorską obroniła na Uniwersytecie Justusa Liebiga w Giessen. Była również pracownikiem naukowym w Niemieckim Instytucie Historycznym w Warszawie. W 2015 roku objęła stanowisko profesora na Uniwersytecie w Augsburgu. Książka, o której dyskutowano na czwartkowym spotkaniu, podejmuje trudne zagadnienie sytuacji kobiet w warunkach codziennego życia na terenach zajętych przez najeźdźcę oraz stosunki, zwłaszcza w aspekcie seksualnym, między żołnierzami okupanta a Polkami. „Wojenne związki” zostały wyróżniona Fraenkel Prize in Contemporary History 2014.

Jolanta Jędryka

 

 

"Wojenne związki.

Polki i Niemcy podczas okupacji”

 

Autor: Maren Röger

Historia dnia codziennego w czasach okupacji niemieckiej w Polsce to główny temat tej książki. Tę codzienność cechowały: bieda, terror, represje, tragiczne w skutkach rozdzielenie rodzin. Brutalność wojny odcisnęła piętno na całym społeczeństwie, a w szczególny sposób na kobietach. Autorkę zainteresował głównie temat interakcji między Niemcami, a Polkami w okupowanej Polsce. Temat jaki dominuje to seksualność jako element polityki rasowej i narodowościowej. Maren Röger, kulturoznawca i historyk, zgromadziła w czasie kilkuletniej pracy badawczej w Niemieckim Instytucie Naukowym w Warszawie bogatą dokumentację dotyczącą niemieckiej, okupacyjnej polityki seksualnej i dzieli się wiedzą z czytelnikiem.

Kiedy relacjonuje zachowania Niemców, zwraca uwagę na zarządzenia wojskowe, dotyczące  żołnierzy Wermachtu, funkcjonariuszy SS czy Gestapo, zakazujące kontaktów seksualnych z Żydówkami i Polkami. Zakazem nie były objęte volksdeutsch-ki, Rosjanki i Ukrainki. Niemcy mieli być karani za niesubordynację wojskową, która mogła dopuścić do mieszania się ras, zagrażać czystości rasy aryjskiej lub narazić żołnierzy na choroby weneryczne. W celu zaspokojenia popędu seksualnego żołnierzy tworzono infrastrukturę domów publicznych, z których korzystanie było legalne, a prostytutki pod ścisłym nadzorem. Niemcy kontrolowali dodatkowo szerokie kręgi kobiet, podejrzewanych o nierząd. Prostytutki tzw. "obyczajówki" z legalnych domów publicznych musiały poddawać się częstym badaniom celem wczesnego wykrycia choroby. Zarażone wenerycznie kobiety najczęściej rozstrzeliwano, a te, które nie stawiały się na badania lub próbowały ucieczki, odsyłano do więzienia lub obozu koncentracyjnego. W oficjalnych domach publicznych pracowały nie tylko prostytutki, ale też dziewczęta porywane na ulicach miast w trakcie łapanek. Zmuszano je do nierządu nie tylko  w okupowanej Polsce, również w Niemczech oraz na Wschodzie w  przyfrontowych domach  publicznych. Polkom za odmowę usług seksualnych groził wywóz na prace przymusowe do Rzeszy lub do obozu koncentracyjnego.

Niemcy preferowali tzw. prywatne domy publiczne lub hotele na godziny ze względu na tańsze usługi i większą swobodę. Te domy schadzek obsługiwały prostytutki tzw. "kontrolowane", posiadające legitymacje i zmuszane do regularnego meldowania się w urzędzie ds. zdrowia. Okupant korzystał też z prostytucji ulicznej, funkcjonującej wśród najniższych warstw społecznych. 

Między Niemcami i Polkami zdarzały się też związki uczuciowe. Niektórzy Niemcy nawiązywali dłuższe i trwalsze zażyłości z Polkami tworząc tzw. "wschodnie małżeństwa". Mieli dobre relacje z rodzinami swoich partnerek, wspomagali je materialnie. Zdarzały się też prawdziwe wojenne miłości, oczywiście skrywane ze względu na bezpieczeństwo kobiet. Część W tym celu pary musiały uzyskać specjalną zgodę przywódcy SS Henricha Himmlera. 

Autorka wskazuje na zjawisko nierządu czy fraternizacji*, które były następstwem biedy lub pauperyzacji**.  Część Polek prostytuowało się, aby zdobyć żywność i mieć szanse na przeżycie, inne stosowały handel wymienny: seks za otrzymywane prezenty lub możliwość wpisania na Deutche Volksliste. Autorka przytacza budzące grozę przypadki, kiedy kobiety były zmuszane do prostytucji przez swoich bliskich np. mężów, a nawet matki. Wśród prostytuujących się kobiet wskazuje na kobiety młode, w wieku 25-35 lat, w przewadze nie wykształcone, robotnice, gosposie, posługaczki, często analfabetki. Były wśród nich też kobiety pracujące w usługach jak kelnerki czy ekspedientki.

 

Najokrutniejsze formy przemocy Niemców wobec kobiet, to gwałty indywidualne i zbiorowe. Te indywidualne nadzór wojskowy rzadko ścigał i karał, zazwyczaj minimalizowano problem do drobnego przewinienia. Najokrutniejszych gwałtów dopuszczano się na Żydówkach w gettach, kobietach uwięzionych w obozach koncentracyjnych czy podczas Powstania Warszawskiego.

 

Stosunki seksualne Niemców z Polkami były zakazane i podlegały karze sądowej. Było bez znaczenia czy osoby łączył związek uczuciowy, czy był to jednorazowy czy wielorazowy przypadek bez więzi emocjonalnej. Łagodniej karano reischdeutsch-ów ( np. upomnieniem, aresztem domowym, zakazem noszenia munduru), a bardziej volksdeutsch-ów (np. kilkumiesięcznym aresztem, wysłaniem na front lub do obozu koncentracyjnego). Przyłapani żołnierze, chcąc uniknąć konsekwencji tłumaczyli się najczęściej tym, że byli pod wpływem alkoholu lub byli przekonani iż kobieta jest  volksdeutsch-ką, Rosjanką bądź Ukrainką. 

W rzeczywistości zgłoszeń o przemocy seksualnej nie było dużo ponieważ Polki będące ofiarami gwałtu, często zabijano, a te które przeżyły, powstrzymywały się od składania doniesień z powodu zbyt dużego obciążenia emocjonalnego, poczucia wstydu, niechęci do przesłuchań i badań.

Za nierząd z okupantem, przez Francuzów nazywany "kolaboracją horyzontalną", społeczeństwo karało kobiety goleniem głów. Napiętnowane, były wykluczane na jakiś z życia społecznego. Mężczyźni też dopuszczali się nierządu z Niemkami i tych zazwyczaj karano biciem.

 

Autorka wspomina o problemie dzieci poczętych z nielegalnych związków, potwierdza dość powszechny proceder usuwania niechcianych ciąż. Nie podjęła tematu dzieci urodzonych wskutek gwałtu czy tymczasowych związków Niemców z Polkami.

 

Treści przekazane w książce są przygnębiające. Nie jest to lektura odstresowująca, wręcz przeciwnie. Autorka, stara się o bezstronność i historyczną rzetelność, zatem relacjonuje co odnalazła w archiwach państwowych dużych polskich miast: Bydgoszczy, Krakowa, Poznania, Torunia, Warszawy. Nikogo nie ocenia, zachowuje obiektywizm. Przedstawia brutalność i bezwzględność swoich rodaków, również w sferze seksualności, ale też przytacza częste przypadki prostytuujących się Polek. Te sprzedające usługi seksualne wskutek skrajnie trudnej sytuacji materialnej czy zmuszane do nierządu w domach publicznych – wzbudzają współczucie. Szokują  przypadki kiedy kobiety godziły się na usługi seksualne za  prezenty, które nierzadko pochodziły z grabieży na Żydówkach. Nie do nas należy ocena fraternizacji i promiskuityzmu***  wśród Polek. Cytat: "Tyle o sobie wiemy na ile nas sprawdzono" jest tu adekwatny. Dobrze, że Maren Röger podjęła trudny, a nawet wstydliwy temat i napisała książkę, która uświadamia jaką brutalność i zniewolenie, również w sferze cielesności, niesie ze sobą wojna. 

Renata  Jarzębińska-Skupień - klubowiczka DKK

powrót do kategorii
Poprzedni Następny

Pozostałe
aktualności