Recenzja książki "Rosja od kuchni. Jak zbudować imperium chochlą, nożem i widelcem" Witolda Szabłowskiego
,,...za wszystko w życiu jest cena. Młody człowiek tego nie wie, wydaje mu się, że jest nie do zdarcia, że może pracować dwanaście, piętnaście, osiemnaście godzin na dobę i będzie żyć wiecznie. Zanim się zorientuje, czasami jest już za późno.’’
Życiowe mądrości, przemyślane decyzje, odwaga, determinacja, dowcip - to wszystko w książce Witolda Szabłowskiego „Rosja od kuchni. Jak zbudować imperium chochlą, nożem i widelcem’’
Kulinarno- historyczna podróż rozpoczyna się od Iwana Charatinowa, kucharza ostatniego cara Rosji Mikołaja II, a kończy na Kremlu i prezydencie Putinie.
Razem z Hanną Basarabą -kobietą, która tylko dzięki wielkiemu szczęściu i determinacji przeżyła czasy Wielkiego Głodu - poznajemy świat, który pochłonął życia milionów ludzi. Opowieść ta rzuca światło na straszliwe wydarzenia tamtych dni, stanowiąc zarazem przestrogę przed niewyobrażalnym cierpieniem i tragedią.
Czytelnika natomiast skłania do refleksji, jak niezwykle złożony jest organizm ludzki i jak zdolny jest do przystosowania się w celu przetrwania. W dzisiejszych czasach spożycie nieświeżej żywności wiąże się z ryzykiem zatrucia organizmu i wystąpienia chorób. Jednak w czasach głodu, gdy nie było alternatywy, było to po prostu kwestią przetrwania, oznaczającą dosłownie ocalenie od śmierci.
Kiedy w życiu człowieka pojawiają się przeszkody, zmieniają się również priorytety. Być albo nie być- to zawsze pytanie na które każdy z nas odpowiada sam sobie, a wartość ludzkiego życia poznaje się w najtrudniejszych jego chwilach.
W książce Witolda Szabłowskiego poznajemy również ludzi, którzy mieli ogromny wpływ na rozwój nauki, poznanie świata (pojawia się tam między innymi postać Gagarina – pierwszego człowieka w przestrzeni kosmicznej). Kucharka, odpowiedzialna za przygotowywanie posiłków dla tych pionierów, snuje fascynującą opowieść o odkrywaniu kosmosu od strony kuchennej, wzbogaconą dużą dawką humoru i szacunku wobec zarówno jej pracy, jak i ludzi, z którymi miała przyjemność współpracować. Książka rzuca światło na pytania takie jak: Kto zjadł pierwszy posiłek w kosmosie? Kto pierwszy załatwił tam swoje potrzeby fizjologiczne?...
Co lubił jadać Stalin? Jaki chleb jadał Lenin i dlaczego pod koniec życia tak bardzo chorował? Czym był Bajkowy Las i dlaczego ta nazwa kompletnie do niego nie pasuje?
Książkę czyta się na jednym wdechu. Napisana można by rzec lekkim piórem.
W książce znajdziemy również fascynujące receptury pochodzące z różnych regionów Rosji. Wnikniemy w świat kucharzy, którzy mieli zaszczyt przygotowywać potrawy dla najważniejszych postaci, poznając zarazem ich podejście do zawodu, który dla nich nie był jedynie pracą, lecz przede wszystkim pasją.
To opowieść o realnych jednostkach, ukazująca ich życiowe historie, dokonane wybory i nieuniknione skutki podejmowanych decyzji.
Teresa Stopa - moderator DKK w Horyńcu-Zdroju