Recenzja książki "Act cool" Tobly McSmith

Czerwiec to tak zwany "Miesiąc Dumy". Z tej okazji zdecydowaliśmy, by na czerwcowym spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki dla młodych ludzi omówić powieść "Act cool" autorstwa Tobly McSmith. Opowiada ona o transpłciowym, nastoletnim chłopcu o imieniu August, który zmaga się z brakiem akceptacji ze strony rodziców. Z tego powodu ucieka z domu do Nowego Jorku, zamieszkuje u wspierającej ciotki i zaczyna spełniać marzenie o zostaniu profesjonalnym aktorem. August dostaje się do szkoły aktorskiej i od tej pory zaczyna się jego przygoda. 

Zacznijmy może od minusów tej książki. Po pierwsze - główny bohater. Choć obie zdecydowanie polubiłyśmy Augusta, to momentami był irytujący i niezdecydowany. Jednak jest to zrozumiałe, ponieważ jest on jeszcze dzieckiem, które znalazło się w trudnej sytuacji. Co nie zmienia faktu, że momentami, aż wzdychałyśmy z irytacji przez niektóre jego decyzje i zachowania. Drugi minus? Postacie poboczne. Jasne, pojawiły się one w powieści, by spełnić w niej swoje role, jednak nie były na tyle interesujące i głębokie, aby je zapamiętać na dłużej. Aktualnie żadna z nas nie jest w stanie przywołać imienia jakiejkolwiek z postaci drugoplanowych. Po trzecie, wątek romantyczny. Zbyt mało rozwinięty, płaski, nie poświęcono mu tyle uwagi, ile naszym zdaniem byłoby trzeba. 

Przejdziemy teraz do przyjemniejszej części, czyli plusów tej książki. Znowu jako pierwszy - August. Głębia jego charakteru nadała narracji ludzkiego oblicza. August, to nastolatek i zachowuje się właśnie jak nastolatek, nie jak dorosły. Drugi plus to zdecydowanie wątek teatralny. Bardzo realistycznie opisany sposób tworzenia sztuki, bolesny proces dążenia do perfekcji na scenie, brak idealizacji pracy nad przedstawieniem - to wszystko zdecydowanie działa na plus całej powieści. Oraz ostatnia, a zarazem najważniejsza zaleta - przedstawienie sytuacji osób trans. August nie był w żaden sposób idealizowany, jego problemy z własną tożsamością płciową i oczekiwaniami rodziców zostały sportretowane tak realistycznie i z takim zrozumieniem, że bardzo łatwo było z nim sympatyzować. Oraz pragnąć szczęścia dla tego zagubionego dzieciaka. 

Kończąc tą długą recenzję, chciałybyśmy podkreślić jak ważne są książki w tej tematyce dla społeczeństwa. Dzięki nim możemy zrozumieć, w jakim piekle muszą żyć osoby transpłciowe, których bliscy ich nie akceptują. 

Oceniamy tę książkę na 7/10 ★ i zachęcamy do jej przeczytania.

Wiktoria Szelest i Wiktoria Urbańska-Ćwięka - klubowiczki DKK z MBP w Mielcu 

 

powrót do kategorii
Poprzedni Następny

Pozostałe
aktualności