Klubowiczki na spotkaniu poświęconym książce Danuty Awolusi „ Macochy”
Matka, mama, mamusia - słowa, które kojarzą się większości z miłością, ciepłem, ofiarnością, bezpieczeństwem. Ale czy zawsze tak jest? A macocha? Czy zawsze jest postacią negatywną jak te z baśni. Czy łatwiej jest kochać swoje niż cudze dziecko? Albo czy można nie kochać rodzonego, a pokochać przybrane? Odpowiedzi na te i na wiele innych próbowały udzielić klubowiczki na spotkaniu poświęconym książce Danuty Awolusi „ Macochy”.
Kiedyś córki, obecnie matki – każda z innym doświadczeniem życiowym, zgodziły się jednogłośnie, że książka porusza bardzo ważny problem – miłości nie tylko matczynej ale rodzicielskiej.
Książkę czyta się lekko, fabuła wciąga i choć czasami postacie, wątki wydają się być nieco nierealne to jednak prowokują do postawienia sobie pytań jak to jest z naszymi relacjami z najbliższymi. Polecamy.
K.Cz. - GBP w Dębowcu