Spotkanie DKK w PiMBP w Kolbuszowej - Justyna Sobolewska - Miron, Ilia, Kornel – Opowieść biograficzna o Kornelu Filipowiczu
Dlaczego literatura Kornela Filipowicza nie była i nie jest na liście lektur w szkołach średnich? Dlaczego twórczość tego pisarza jest zakurzona i zapomniana?
Takie główne pytania zrodziły się w trakcie marcowego spotkania DKK w Kolbuszowej, na którym rozmawialiśmy o książce Justyny Sobolewskiej – Miron, Ilia, Kornel - Opowieść biograficzna o Kornelu Filipowiczu.
Na początek przybliżymy bohatera.
Kornel Filipowicz urodził się w 1913 roku w Tarnopolu i zmarł w 1990 roku w Krakowie. Miron to jego pierwsze imię, jakie otrzymał na chrzcie greckokatolickim, na drugie miał Eustachy – i stąd Ilia, a w końcu Kornel – i tego imienia używał i z nim wszedł na dobre do literatury. Pisał powieści i wspaniałe nowele, a także wiersze i scenariusze. Opublikował 37 książek, ale ceniony jest głównie za krótkie formy literackie.
(https://rynek-ksiazki.pl/recenzje/miron-ilia-kornel-opowiesc-biograficzna-o-kornelu-filipowiczu/)
Książka J. Sobolewskiej nie jest samą biografią. To opowieść biograficzna, ukazująca nie tylko historię życia pisarza, ale na tej kanwie skupia się na jego dorobku literackim. W takim właśnie tonie – opowieści, autorka przytacza fragmenty utworów, listów, opowiadań, wierszy. Korzysta z udostępnionych przez synów, po śmierci pisarza pamiątek rodzinnych, notatek i niepublikowanych listów. Z nich wyłania się obraz czujnego obserwatora życia. Biologa, ściśle związanego ze środowiskiem literackiej awangardy. Więźnia nazistowskich obozów Zapalonego wędkarza. Socjalisty. Oddanego męża Marii Jaremy. Męża „na odległość” Marii Próchnickiej - Filipowicz. Ojca dwóch synów – Aleksandra i Marcina. A w końcu, życiowego partnera noblistki Wisławy Szymborskiej.
To, co bardzo ważne w tej książce, to przedstawienie etapów życia bohatera, kolei jego losu, odnosząc je bezpośrednio do twórczości i konkretnych opowiadań. Życie i literatura są tu nierozerwalnie splecione. Sobolewska podkreśla że, w literaturze Filipowicza nie odbija się jedynie życie, ale jego istota, pewien głębszy sens. Sam siebie Filipowicz nazywał realistą, ale nie zalecał szukania w tekstach bezpośrednich związków tekstu z życiem.
Kolejnym walorem książki jest zwrócenie uwagi na postaci kobiet Filipowicza - jego żony Marii Jaremy – malarki, rzeźbiarki, scenografki oraz późniejszej wieloletniej partnerki życiowej – noblistki Wisławy Szymborskiej.
„Każde spotkanie z Kornelem sprawiało, że zwykła godzina, szary dzień nabierały barwy i wyrazistości”. – napisał Stanisław Różewicz – reżyser.
Czytając biografię i opowiadania Filipowicza powyższe zdanie uznałyśmy za najodpowiedniejsze do zwięzłej recenzji.
Serdecznie polecamy
Klubowicze i moderator DKK w PiMBP w Kolbuszowej Agnieszka Mierzejewska